Polska reprezentacja na Mundialu 2006
Marcin Mikolajewski
sport@mayonews.ie
Nasza drużyna narodowa prowadzona przez Pawła Janasa, już dwa tygodnie przed mistrzostwami przyjechała do Brasinghausen, gdzie zostały poczynione ostatnie przygotowania do meczów z rywalami grupowymi: Ekwadorem, Niemcami i Kostaryką. Biało-czerwoni rozegrali trzy mecze towarzyskie, które miały pokazać w jakiej formie są nasi piłkarze. Kibice byli ciekawi, a zarazem rozgoryczeni po decyzji trenera Janasa, po tym jak nie powołał Jurka Dudka, Tomka Frankowskiego i Tomka Kłosa, kluczowych piłkarzy, którzy mieli duży wkład do awansu Polskiej drużyny do mistrzostw, zastępując ich kilkoma młodszymi zawodnikami. Po pierwszym meczu towarzyskim z Kolumbią jeszcze w Chorzowie, czterdzieści tysięcy kibiców przeżyło lekki szok, kiedy to Polacy stracili dwie bramki, w końcówce strzelając wymęczonego gola. Spotkanie stało na bardzo niskim poziomie. Część kibiców straciła wiarę w jakiekolwiek szanse Polaków na tych mistrzostwach.
Kolejnym testem formy był mecz z Chorwacją w Wolfsburgu, który Polacy musieli wygrać, żeby choć trochę zrehabilitować siȩ za ostatnią porażkę. Wygrali 1:0, ale styl w jakim to zrobili, dawał dużo do myślenia. Ostatni mecz towarzyski miał miejsce w Brasinghausen, gdzie na życzenie trenera Janasa piłkarze rozegrali „mecz przy zamkniętych drzwiach” z reprezentacją miasta Salzgitter. Ku chwale naszych wygrali aż 12:0, ale czy biało-czerwoni poradzą sobie tak łatwo z grupowymi rywalami? – okaże się wkrótce.
Faworytami w naszej grupie są oczywiście Niemcy. Niemiecki „Berliner Zeitung” nawiązując do sobotniego meczu z Chorwacją wygranym 1:0 napisał: „ (...) Klinsi nie może być spokojny, Polska znowu wygrywa”. Niemieckie media wymieniają Polskę jako najtrudniejszego rywala w grupie, uważają, że „ (...) Ekwador i Kostaryka są słabszymi zespołami”. Pretendentami do mistrzostwa są w kolejności: Brazylia, Argentyna, Niemcy, ale głodne sukcesu są również Wybrzeże Kości Słoniowej, Anglia i Szwecja, które mogą okazać się „czarnymi koniami tego mundialu” .
Do Niemiec wybiera się około 300 tys. kibców i turystów z Polski. Rząd wysyła do Niemiec specjalną grupę policjantów (ok. 70), która została przeszkolona do tłumienia zamieszek chuliganów stadionowych. Niemiecka policja dostała listę 500 najgroźniejszych pseudo-kibiców, którzy mają w Polsce zakazy stadionowe. Organizatorzy mistrzostw ogłosili niedawno, że na mistrzostwa zostało sprzedanych 97% biletów.
Polska rozegrała pierwszy mecz 9 czerwca 2006 z Ekwadorem w Gelsenkirchen o dwudziestej Irlandzkiego czasu w składzie: Boruc, Baszczyński, Jop, Bąk, Żewłakow, Żurawski, Radomski, Szymkowiak, Smolarek, Sobolewski, Krzyżówek ; rezerwowi: Jeleń, Kosowski, Brożek.
Najlepsza jedenastka biało-czerwonych rozpoczęła mecz z ustawieniem 4-5-1. Przez pierwsze minuty Polacy starali się grać spokojnie, stopniowo zwiększając tempo, przez co już w piątej minucie zaskutkowało - wywalczyli rzut wolny, który wykonał Krzyżówek. Niestety, piłka poszybowała ponad bramką rywali,.Kolejna szansa na objęcie prowadzenia nadażyła się w osiemnastej minucie po faulu na Smolarku dwa metry od pola karnego. Niestety po strzale piłka odbiła się od obrońcy z Ekwadoru i powędrowała na rzut rożny. W następnych pięciu minut ach Polacy przeprowadzili kilka ciekawych akcji, którym jednak brakowało wykończenia. Scenariusz meczu szybko się zmienił kiedy to w dwudziestej czwartej minucie, po dośrodkowaniu, Ekwadorczyk Tenorio poradził sobie z kilkoma Polskimi obrońcami, główkował i było już 1:0. Bramkarz nie miał najmniejszych szans, żeby obronić ten strzał. Do końca pierwszej połowy nasi rywale bardzo naciskali. W 36 minucie, po tym jak Smolarek dostał żółtą kartkę, Ekwadorczycy mieli szansę na podwyższenie wyniku. Na nasze szczęście Boruc (Celtic Glasgow) był w dobrej dyspozycji i pewnie obronił ten strzał. W końcówce pierwszej połowy Polacy mieli jeszcze trzy z rzędu rzuty wolne, ale nie umieli ich właściwie wykorzystać. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się zaskakującym wynikiem 1:0 dla Ekwadoru.
Drugą część spotkania Polacy rozpoczęli dynamicznie, czego skutkiem w 53 minucie była bramka Jacka Krzyżówka (Bayer Leverkusen). Niestety sędzia liniowy podniósł chorągiewkę-gol nie uznany. Kolejne dziesięć minut to próby stworzenia jakiejś sytuacji, bez efektu. Ekwadorczycy przeprowadzają kilka zmian (Kaviedes za Tenorio i Guagua za Hurtado ), po naszej stronie Jeleń zastępuje Sobolewskiego. Rywale coraz bardziej naciskają na bramkę Boruca. W 76 minucie po faulu na Szymkowiaku trener wprowadza na boisko Kosowskiego za Krzyżówka. Polacy przeprowadzają kilka akcji po stronie naszych przeciwników, lecz ciągle brakuje wykończenia, co szybko obraca się przeciwko nam i w 80 minucie po kontrataku Delgado podwyższa wynik Ekwadoru na 2 : 0. Polacy desperacko szukają gola, w 83 minucie Żurawski schodzi na ławkę. Na boisko wchodzi Paweł Brożek. Młodzi gracze wprowadzają nieco ożywienia na boisko. Ireneusz Jeleń po świetnej akcji w 84 minucie strzela w poprzeczkę. Polacy zrywają się do boju w końcówce meczu, lewy słupek Pawła Brożka w 90 minucie. Sędzia dolicza cztery minuty, lecz Polacy są już bez nadziei.
Po meczu biało-czerwoni spotkali się z falą krytyki z każdej strony: media polskie i zagraniczne, kibice, Związek Piłki Nożnej, ... Wynik meczu zaskoczył wszystkich. Największa presja spoczywa teraz na trenerze Janasie. Zarzuca się mu złe przygotowanie zawodników, błędne ustawienia na boisku, niepowołanie Dudka, Frankowskiego i Rząsy, kompletny brak współpracy z mediami, lekceważenie kibiców, itp.
Polska piłka ma to do siebie, że na ogół lekceważymy teoretycznie słabszych przeciwników. Przypomnijmy, że rok temu w towarzyskim meczu z Ekwadorem wygraliśmy 3:0, a w arcyważnym meczu na rozpoczęcie turnieju przegrywamy 2:0. To jest na pewno jakiś znak i najwyższa pora na zmiany, bo nasi rywale już zacierają ręce. Większość trenerów z innych drużyn skomentowała ten wynik jako „pierwszą niespodziankę tych mistrzostw”.
Biało-czerwoni muszą się szybko pozbierać po tej porażce, ponieważ kolejne spotkanie już w środę 14 czerwca 2006 z gospodarzami mistrzostw, Niemcami, w Dortmundzie. Drużyna Klinsmana jest najsilniejszą w naszej grupie. Potwierdziła to w pierwszym meczu z Kostaryką, wygranym 4:2. Niemcy mają odmłodzony skład, dwóch świetnych bramkarzy i Miroslava Klose, który na poprzednich mistrzostwach zdobył aż pięć bramek i mówi, że jest w życiowej formie. Mecz z Niemcami jest dla Polaków jak “być albo nie być”. Trener czeka z podaniem pierwszej jedenastki na pierwsze spotkanie z Niemcami aż do ostatniej chwili, podobnie, jak to było z Ekwadorem. Ostatni mecz naszej grupy rozegramy z Kostaryką i będzie miał miejsce w Hanowerze 20 czerwca 2006, nieco wcześniej, bo o piętnastej.
Na pochwałę zasługuje postawa naszych kibiców. Pomimo kiepskiej gry naszych piłkarzy, kibice nie tracą wiary. Prezes Listkiewicz oznajmił w jednym z wywiadów, że postawa kibiców na tych mistrzostwach będzie miała duże znaczenie przy kandydaturze Polski do mistrzostw Europy w 2012.
Drużyna Janasa będzie nosić podczas meczów nowo zaprojektowane koszulki z emblematem polskiej husarii, która jak za dawnych czasów, ma poprowadzić naszych rodaków do wielu zwycięstw. Koszulki są do nabycia na terenie Irlandii w sieci sklepów Elverys i Lifestyle. Polacy w plebiscycie organizowanym przez Polsat na przebój mistrzostw wybrali piosenkę Michała Milewicza. Hymn Polski zostanie odtworzony z płyty, z obawy przed kompromitacją po występie Edyty Górniak na poprzednich mistrzostwach.
Życzymy biało-czewonym wygranej z Niemcami i awansu z grupy!